Zgnilec zaatakował pszczoły. To jedna z najgroźniejszych chorób

Autor zdjęcia: Ryszard Biel

Groźną chorobę - zgnilca amerykańskiego wykryto u pszczół w miejscowości Łukszty (gmina Pasłęk). Pasieka, w której doszło do zakażenia, została spalona. Okoliczni pszczelarze nie mają powodów do obaw - uspokaja powiatowy lekarz weterynarii.
Zgnilec amerykański to jedna z najgroźniejszych chorób pszczół. Wywołuje duże szkody w pasiece, a w efekcie, tak jak to miało miejsce w Łuksztach, może prowadzić do jej likwidacji. 


— Teren został odpowiednio zabezpieczony przed rozprzestrzenianiem się choroby — uspokaja Jerzy Koronowski, powiatowy lekarz weterynarii. — Trzydzieści rodzin pszczelich i sto uli spalono. Ziemię odkażono i zaorano. Sprawdziliśmy również okoliczne pasieki. Nigdzie indziej nie stwierdzono zakażenia zgnilcem. Lokalni pszczelarze nie mają powodów do obaw, choć muszą zachować wyjątkową ostrożność.

Obszar zagrożony wystąpieniem choroby to teren położony do 3 kilometrów od ogniska choroby.Obejmuje one część miejscowości gminy Pasłęk, Godkowa i Wilcząt. Wojewoda, zarządzeniem sprzed kilku dni, zobowiązał lokalne samorządy do ustawienia tam tablic ostrzegawczych.


— Wszystkie już stoją — zapewnia Patryk Kwieciński z Urzędu Miejskiego w Pasłęku. — Warto jednak przypomnieć, że zgnilec nie zagraża ludziom, choć jest niezwykle groźny dla pszczół.

Zgnilec jest trudny do zwalczenia. Odznacza się dużą odpornością na wysokie temperatury i środki chemiczne, a w normalnych warunkach może przetrwać do 40 lat. Szerzenie się zakażenia między rodzinami pszczelimi oraz pasiekami następuje drogą rabunków - kiedy pszczoły wlatują do obcego ula i zabierają zgromadzone tam zapasy.

Jak się przed nim zabezpieczyć? Podstawowym warunkiem jest utrzymanie higieny w pasiece. Powinno się dezynfekować stare ule i narzędzia, nie podkarmiać pszczół miodem nieznanego pochodzenia. 
Powiatowy weterynarz przypomina, że zgnilec amerykański jest chorobą zwalczaną z urzędu. Co oznacza, że pszczelarze, powinni zgłosić jej wystąpienie. 
 — Tylko w takim przypadku pszczelarze, którzy poniosą straty mogą liczyć na odszkodowanie — wyjaśnia Jerzy Koronowski.
naj


Źródło: Dziennik Elbląski

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. now #2300265 | 37.248.*.* 3 sie 2017 09:08

    Kiedyś stonkę zrzucali...

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. Nie tylko pszczoły #1515005 | 83.9.*.* 20 paź 2014 23:18

    ale władzę też. Na wszystkich szczeblach

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz